- Czy obecni młodzi czymś różnią się od swoich rówieśników z poprzedniego pokolenia? Jeśli tak, to czym?
- Nie jest łatwo dokonać takiej oceny. Natomiast odwołam się do osobistego, biskupiego doświadczenia. Od jakiegoś czasu bierzmuję młodzież – taka jest między innymi moja rola. Kiedy to robię, staram się patrzeć młodym ludziom w oczy. I muszę powiedzieć, że są tak samo uśmiechnięci, promieniejący, ale też nieco przestraszeni, jak w poprzednich pokoleniach.


Mimo rozmaitych zmian społecznych wciąż jako ludzie jesteśmy tacy sami. Jasne, że zmieniają się mocno okoliczności zewnętrzne. Inaczej jednak – i to jest podstawowa kwestia – wygląda dziś rodzina, a ona ma decydujący wpływ na życie młodych. Często są oni po prostu bardzo samotni. To jeden z podstawowych wyróżników dzisiejszej młodzieży, co, zresztą, jest bardzo smutne. Dużą różnicę pomiędzy dzisiejszą a wcześniejszą młodzieżą stanowi także sposób komunikacji. Wirtualny świat jest dziś dla nich ojczyzną, kontynentem, na którym żyją. Daje to duże możliwości, na przykład jeśli chodzi o wiedzę o świecie. Wiedza ta jest jednak czasem fragmentaryczna, mało pogłębiona i przyswajana mniej krytycznie. Dostęp do informacji powoduje, że młodzi chyba szybciej dostają się w świat dorosłych, choć niekoniecznie idzie za tym dojrzałość emocjonalna czy relacyjna. Sprawia to, że są niekiedy bezbronni w zderzeniu z tym, co przynosi świat. Podsumowując, młodzi dziś różnią się od poprzednich pokoleń, ale na najgłębszym poziomie są do nich wszystkich bardzo podobni.

- Jak księża mają poznać młodych ludzi i wejść w ich świat? Jakąś szansą była kolęda, ale w dużej mierze wyginęła ona przez pandemię...
-
Trudno poznać kogoś, jeśli jest się od niego daleko. Najważniejszym kryterium jest… (…)



Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 95 (2) Wiosna 2022.





Pastores poleca