Wezwanie św. Pawła „W każdym położeniu dziękujcie” (1 Tes 5,18) może nam się wydawać trochę abstrakcyjne w kontekście zmiennych ludzkich doświadczeń albo ustawione na wysokiej mistycznej półce, mało dostępnej dla szarych śmiertelników.
Bo, faktycznie, kiedy życie biegnie w miarę spokojnie, a nawet cieszy konkretnym powodzeniem czy sukcesem, wtedy modlitwa wdzięczności wydaje się nie być taka trudna, a nawet niejako naturalnie płynąć z serca. Kiedy jednak przychodzą przeciwności, cierpienia, poczucie doznanych krzywd lub niezrozumienia, gdy nie widzimy owoców naszych trudów, a w dodatku słyszymy hiobowe wieści i wali się jeszcze w gruzy coś, co nas cieszyło – jak wtedy zdobyć się na dziękczynienie Panu Bogu? Naturalne wydają się raczej łzy, wołanie o pomoc i ratunek.
Wątpliwość tego rodzaju „spontanicznie” rodząca się w nas pod wpływem słów św. Pawła wypływa jednak z pewnego nieporozumienia. Po pierwsze, ani Pan Jezus, ani św. Paweł nigdy nie uczyli, że… (…)
KONRAD MAŁYS OSB (ur. 1962), absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, przeor opactwa tynieckiego, rekolekcjonista.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 96 (3) Lato 2022.