Zaproponowany przez wydawcę polski tytuł książki i wizeru­nek Ukrzyżowanego na okładce sugerują, że traktuje ona przede wszystkim o śmierci Jezusa i nadziei, jaka z niej wynika. Teolog Scott Hahn oraz pisarka i publicystka Emily Stimpson Chapman skupiają się jednak na czymś innym. Podtytuł Chrześcijański sens śmierci i zmartwychwstania ciała, umieszczony dopiero na stronie tytułowej książki, najlepiej streszcza sedno ich bogatego opracowania.


Niedawna pandemia i trwająca tuż za naszą grani­cą wojna sprawiły, że temat śmierci, niewygodny i spychany na margines, znalazł się w centrum powszechnej uwagi. Pierwszą, naturalną reakcją jest lęk: co będzie, jeśli spotka także mnie? Jak się na nią przygotować? Co mnie po niej czeka? Książka, napisa­na żywo i zajmująco, prostym, zrozumiałym językiem, przybliża nam treść słów Składu Apostolskiego: „wierzę w (...) ciała zmar­twychwstanie, żywot wieczny”. Wiara ta od początku „spotykała się z niezrozumieniem i oporami” (KKK, 996) nie tylko wśród przeciwników chrześcijaństwa, ale również wśród wierzących. Dzisiejszy świat każe traktować ciało albo jako niekonieczny dodatek do prawdziwej duchowości, albo jako tworzywo, które można kształtować i zmieniać zgodnie z upodobaniem. Nawet wszechobecny kult ciała nie oznacza docenienia jego prawdziwej wartości. Autorzy nie chcą, aby ich książka była przyczynkiem do wojen kulturowych. Pragną raczej, aby ludzie przyjmujący naukę Kościoła naprawdę wiedzieli, co ona głosi i kierowali się nią w ży­ciowych decyzjach. Aby traktowali swoje ciała jak nienaruszalne świątynie Ducha Świętego, otaczając je troską i szacunkiem tak­że po śmierci. Że tak nie jest, można się przekonać między inny­mi, obserwując coraz większą popularności kremacji. Publikacja przedstawia doskonałe uzasadnienie chrześcijańskiego zwyczaju grzebania ciał, przypominając, że powrót do starożytnej prakty­ki kremacji w czasach rewolucji francuskiej podyktowany był właśnie dążeniem do usunięcia wiary w zmartwychwstanie z ży­cia publicznego i z ludzkich serc. Dziś, mimo że Kościół dopusz­cza kremację jedynie w razie konieczności, praktyka ta rozszerza się w piorunującym tempie. W ostatnim półwieczu odsetek zmar­łych poddawanych kremacji wzrósł w Ameryce z 4 do ponad 50%. W Polsce, także podczas katolickich pogrzebów coraz częściej zamiast trumny mamy urnę z prochami. Ten na pozór mało zna­czący wybór – jak przekonują autorzy – świadczy o braku wiary w zmartwychwstanie, braku nadziei na życie wieczne i niewłaści­wym stosunku do ludzkiego ciała. „Żyjemy jak materialiści. Umieramy jak nihiliści – stwierdzają. – I w tym właśnie tkwi problem”. Ten doskonały wykład prawdy wiary o zmartwych­wstaniu ciała ma jednak wymiar nie tylko praktyczny; dotyka również życia wiecznego. Chce rozbudzić w nas na nowo tęskno­tę za życiem w przyszłym świecie, gdzie nasze ciała – te same, które mamy teraz – zostaną uwielbione i do końca przeniknięte mocą, już dziś przekazywaną nam w sakramentach Kościoła. Chrześcijaństwo zdradza nam sekret nadziei: umieramy po to, aby naprawdę żyć.

 

ms


Pastores poleca