Wojna to wydarzenie militarne. Potrzebuje jednak odczytania w duchu wiary. Jak w tym czasie, kiedy wróg zabija ludzi, ewangelicznie reagować? Jaka jest misja Kościoła podczas wojny?
Najpierw trzeba sobie uświadomić, że rzeczywistość wojny zmienia po prostu wszystko. Nasza codzienna praca duszpasterska, opieka nad parafiami, wspólnotami czy duchowieństwem miała zupełnie inny charakter w czasie pokoju, a inny ma teraz w czasie wojny. Gdy rozpoczęła się rosyjska agresja, pojawiło się wiele problemów, o których wcześniej nawet nam się nie śniło. Już o poranku 24 lutego 2022 roku mnóstwo księży dzwoniło do mnie i pytało, co teraz mają robić. Nikt z nas nie był przygotowany na tę sytuację, nawet jeśli scenariusz pełnoskalowej wojny brano pod uwagę. Akurat wtedy jako jedyny z biskupów lwowskich byłem na miejscu, więc musiałem coś postanowić. Przede wszystkim jasno poinformowałem wszystkich, że, po pierwsze, zostajemy w kraju. Każdy ma trwać ze swoją wspólnotą na swoim miejscu posługi. Po drugie, nasze kościoły mają być całkowicie otwarte, zarówno jako przestrzenie modlitwy, jak i po prostu jako schrony. Te pierwsze kroki i decyzje wyznaczyły dalszy kierunek naszych działań już na początku wojny. Kolejnym ważnym etapem był czas, kiedy pojawiło się u nas dużo migrantów wewnętrznych, uciekających ze wschodu Ukrainy. Niektórzy chcieli zostać we Lwowie, inni zmierzali w stronę Polski czy dalej na zachód Europy. Obecność tych ludzi stanowiła dla nas swego rodzaju wyzwanie: trzeba było zastanowić się, jak ich wspierać i jak organizować pomoc. Dziś mamy już wypracowane mechanizmy, a pomoc nadal trwa, bo wciąż wiele osób ucieka na zachód.
Warto podkreślić, że… (…)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 101 (4) Jesień 2023.