Tuż po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku, w jednym z tamtejszych komisariatów pojawił się młody człowiek. Na głowie miał kapelusz pielgrzyma, w ręku różaniec i skromny dobytek. Funkcjonariusze życzliwie zwrócili się do niego, gotowi udzielić wszelkiej koniecznej pomocy. On zaś z uśmiechem na twarzy oznajmił, że pomocy nie szuka, a zgłosił się, ponieważ jest poszukiwany listem gończym; chce odbyć wy­rok, bo jak już odpokutuje zło, które uczynił, będzie mógł być prawdziwie wolnym człowiekiem.


Policjanci sprawdzili persona­lia i wszystko się zgadzało. Michał był rzeczywiście poszukiwa­nym przestępcą, który przez lata ukrywał się na Wyspach Brytyj­skich przed polskim wymiarem sprawiedli­wości. Jego uśmiech i spokój wywołały kon­sternację policjantów. Jeden z nich retorycz­nie zapytał: „A nie mógł Pan zgłosić się po wakacjach?”. Drugi jednak niepewnym gło­sem stwierdził: „Ale teraz musimy Pana skuć, bo takie są proce­dury”. Michał wyciągnął ręce, na których pojawiły się kajdanki – dla niego znak wolności.
Tak rozpoczął się jego czteroletni pobyt w więzieniu, a właści­wie w różnych zakładach karnych. Będąc wcześniej w Anglii, prze­żył nawrócenie, odbył spowiedź generalną i przystąpił do sakra­mentu bierzmowania. Przysłowiową kropką nad „i” była piel­grzymka na Światowe Dni Młodzieży i głos papieża Franciszka.
O tym, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, może za­świadczyć Przemek, który spotkał się z Michałem już pod koniec jego pobytu w zakładzie karnym w Pińczowie. Przemek odbywa bardzo długi wyrok. Opisał on to spotkanie, ale tak naprawdę... ich spotkanie z Chrystusem.
„Moje nawrócenie na… (…)



Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 98 (1) Zima 2023.


 

Pastores poleca