(…) Mam wrażenie, że Pan formował mnie wielokrotnie przez przykład życia innych, którzy bez względu na to, czy reali­zowali swoje życie w powołaniu mał­żeńskim, zakonnym, kapłańskim czy do życia samotnego, robili to po pro­stu tak prawdziwie, że też tak chcia­łem. To właśnie ich autentyczność nie pozwoliła mi nie płakać jak bóbr, gdy Pan bardzo mocno osobiście mnie spotkał na rekolekcjach w Li­cheniu i gdy po ich zakończeniu w zimny styczniowy poranek, siedząc w pociągu powrotnym z Konina, wiedziałem, że muszę tam wrócić.


Nie wiedziałem wtedy jeszcze tylko, że ten powrót to coś więcej niż tylko realizacja młodzieńczych ambicji, że to po­czątek długiej nieprzewidywalnej i wciąż fascynującej drogi, gdzie każde spotkanie, rozmowa, praca, satysfakcja i radość, złość i opór, zwycięstwo i upadek będą sposobnością do formacji, która nie kończy się wraz z zachodem słońca, ale bogata w do­świadczenie kolejnego dnia już wyprzedza świt, by przynieść kolejne wyzwania.

Te wyzwania formacyjne odkrywam intensywnie od ponad dwóch lat, gdy po sfinalizowaniu pracy doktorskiej, zgodnie z jej treścią i, wydawało się, słusznym rozeznaniem przełożonych, zamiast do pracy w licheńskim sanktuarium zostałem posłany do pracy w londyńskim Apostolacie Bożego Miłosierdzia. Zupełnie inne niż dotychczasowe doświadczenie Kościoła, życie w prawie dziewięciomilionowym mieście, gdzie… (…)



Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 98 (1) Zima 2023.

Pastores poleca