Przeszło dwa lata temu opublikowaliśmy list, jaki Ksiądz Profesor skierował do naszej redakcji. Kolej­ne akapity rozpoczynały się od słów: „Marzą mi się rekolekcje kapłańskie...”. Diagnoza obecnego stanu była dość bolesna. Czy dobre kapłańskie rekolekcje to wciąż kwestia marzeń?


Marzyły mi się rekolekcje, które mógłbym przeżyć tam, gdzie przygotowywałem się do kapłaństwa, czyli w seminarium du­chownym. Nieoczekiwanie to marzenie się spełniło, chociaż nie do końca tak, jak sobie wymarzyłem. Podjąłem się prowadzenia rekolekcji dla kapłanów zaraz po Wielkanocy 2022 roku. Miały się odbyć w domu rekolekcyjnym na warszawskich Bielanach, ale ponieważ budynek ten był zajęty przez kobiety z dziećmi z Ukra­iny, zostały przeniesione do gmachu seminarium przy Krakow­skim Przedmieściu. To miejsce mojej formacji do kapłaństwa pół wieku temu. Od kilkunastu uczestników usłyszałem, że tę zmianę przyjęli również z wielką radością. Mogliśmy przez kilka dni znowu mieszkać, modlić się i spożywać posiłki w miejscu naszej młodości. Odżywały wspomnienia i wracało niemało z dawnego entuzjazmu. Nie twierdzę, że tak powinno być co roku, jednak co pewien czas na pewno tak.

Przypomina to sytuację małżonków, którzy idą na randkę tam, gdzie się poznali czy spotykali na począt­ku swojej relacji... A jak z obecnością biskupa – i to nie chwilową, tylko taką przez całe rekolekcje? Czy to realne? O tym marzeniu również była mowa w Księ­dza liście.
Tak, w fascynacji kapłaństwem i jego początkami jest wiele z mi­łości typowej dla pierwszych kontaktów młodych ludzi, po któ­rych następuje okres narzeczeństwa i małżeństwo. Właśnie w ta­kich kategoriach… (…)



Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 98 (1) Zima 2023.


 

Pastores poleca