(…) Wielkim problemem było dla mnie natomiast to, co się z mo­imi uczniami dzieje po bierzmowaniu. Zawsze starałem się utrzy­mywać z nimi kontakt, gdy już chodzili do różnych szkół śred­nich. Próbowałem podtrzymywać w nich odniesienie do tego, co przeżyli w czasie przygotowań i samego bierzmowania.
Bywało to trudne. Nowe środowisko sprawiało, że niekiedy wiara w ich życiu schodziła na dalszy plan. Dlatego moim wielkim marze­niem było to, by kiedyś uczyć w liceum. Chciałem pracować z tymi, którzy są już po bierzmo­waniu i muszą iść drogą wiary dalej, jeśli nie chcą stać w miejscu i gnuśnieć. Byłem ciekaw, jak towarzyszy się ludziom wchodzącym w dorosłość. Dlaczego nie­którzy kontynuują drogę wiary, a inni się poddają? Bardzo chcia­łem się z tym zmierzyć.
Moje marzenie się spełniło. Gdy zostałem przeniesiony do innej parafii, oddelegowano mnie do nauki religii w liceum. W naszym życiu nie ma przypadków, są jedynie dary Boga, który kieruje naszymi drogami. Na pierwszych lekcjach… (…)

(Spisał i opracował: M. Walczak.)



Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 97 (4) Jesień 2022.

Pastores poleca