(…) Kiedyś myślałem, że będę kapelanem do końca mojej posługi kapłańskiej, ale Pan Bóg miał inne plany i choć miałem być w szpitalu przez rok, udało mi się to zadanie podejmować przez ponad 13 lat. Po osobistym rozeznaniu zdecydowałem, by spotkać się z moim przełożonym i zasygnalizować, że jestem zmęczony, że potrzebuję odpoczynku i zmiany posługi. Zostałem ciepło przyjęty, wysłuchany, jednak miałem wrażenie, że nie jestem do końca rozumiany.


W swoim idealizmie kapłańskim wierzyłem także, że otrzymam mocniejsze wsparcie w doświadczanych problemach i że są już sprawdzone sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach. Czekałem cierpliwie na konkretną pomoc, ale ciągle, poza wysłuchaniem, jej nie było.
W końcu zrozumiałem, że nie wystarczy sama modlitwa, która też stawała się coraz trudniejsza, że muszę szukać dalej i skorzystać z profesjonalnej pomocy medycznej, duchowej i terapeutycznej z zakresu pracy z ciałem, psychiką i duchem. Szukałem wsparcia w rozmowach z księżmi, ale wciąż nie miałem światła, co dalej robić. Byłem zrozpaczony i całkowicie zrezygnowany, do tego samotny. Przyszło mi jednak na myśl, by się nie poddawać i skorzystać z pomocy specjalistów. Była to psychoterapia, konsultacje medyczne z zakresu różnych dziedzin, jak medycyna rodzinna, neurologia, psychiatria, oraz wparcie duchowe, czyli rekolekcje osobiste i dni skupienia, jak również kierownictwo duchowe. Korzystałem z pomocy specjalistów także poza moją diecezją i miastem, żeby to oni w profesjonalny sposób zdiagnozowali, co się ze mną dzieje. Wszyscy, z którymi się spotkałem, wyraźnie stwierdzili, że moje przeżycia są związane z wypaleniem i przeciążeniem. Podpowiedzieli mi też sposoby radzenia sobie w tym trudnym doświadczeniu. Wtedy dojrzałem do decyzji, by… (…)


Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 106 (1) 2025.


KS. RADOSŁAW KACPRZAK

Pastores poleca