Wykładem dr hab. Pawła Skibińskiego rozpoczęły się wczoraj w archikatedrze warszawskiej duchowe przygotowania do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. Każdy kolejny 28 dzień miesiąca będzie szczególnym dniem duchowych przygotowań do jego beatyfikacji. W archikatedrze warszawskiej została odprawiona Msza pod przewodnictwem bp. Michała Janochy. Wierni wysłuchali krótkiej prelekcji o prymasie Wyszyńskim oraz modlili się w kaplicy, gdzie spoczywa.


– Cieszę się bardzo, że tak licznie możemy dziękować Panu Bogu za dar beatyfikacji, prosząc o dobre owoce naszego przygotowania do niej – powiedział proboszcz archikatedry ks. prałat Bogdan Bartołd we wprowadzeniu do liturgii.

Homilię wygłosił bp Michał Janocha. Stwierdził, że gdyby przy chrzcie Stefana Wyszyńskiego w Zuzeli znalazłby się prorok Zachariasz, powiedziałby: „A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego”. – A gdyby tam był starzec Symeon, wziąłby je w objęcia i powiedział: „Oto ten, który przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą” – dodał kaznodzieja.

– Temu dziecięciu pisany był los Mojżesza. On wyprowadzi swój lud z ziemi egipskiej, przejdzie na jego czele suchą noga i morze Czerwone się rozstąpi. Będzie wiódł przez pustynię, będzie przezywał bunt, będzie wskazywał życiodajne źródła. A potem, pod koniec życia, wejdzie na górę Nebo, jak zapowiedział Pan, aby z jej szczytu zobaczyć Jordan i zarys umiłowanej wolności – kontynuował bp Janocha.

Analizując sakrament chrztu, hierarcha omówił, w jaki sposób w życiu kard. Stefana Wyszyńskiego realizowały się mesjanistyczne funkcje Chrystusa – prorocka, królewska i kapłańska.

Po Mszy dr hab. Paweł Skibiński wygłosił prelekcję pt. „Prymas Stefan Wyszyński – mąż stanu”.

– Nie mamy wątpliwości co do tego, że prymas Polski w pewien sposób był mężem stanu, że w pewien sposób zajmował się polską polityką. Musimy jednak dobrze zrozumieć, w jaki. W katedrze warszawskiej spoglądają na nas z witraży, z wizerunków, wielcy i święci Polacy. Taka była wola prymasa Wyszyńskiego, który programował wnętrze tej katedry. Pokazał w ten sposób związek, jaki łączy naród z Kościołem i Kościół powszechny z polską kulturą na naszych ziemiach – powiedział.

Nawiązując do zdjęcia z pogrzebu Prymasa Wyszyńskiego, na którym widnieje wieniec z napisem na szarfie „Niekoronowanemu królowi Polski”, zastanawiał się: „Co właściwie znaczył ten napis? Czy jest to potwierdzenie politycznych ambicji Prymasa? Czy Prymas był politykiem? Był nim z pewnością, ale po pierwsze nie tylko, nie przede wszystkim, a w znacznej mierze z konieczności”.

Historyk wymienił trzy przyczyny: „Po pierwsze – komunizm polityzował całość życia społecznego, nawet to co się czytało w domowym zaciszu było polityczne, a co dopiero życie Kościoła – wspólnoty i instytucji uznawanej za wroga przez reżim. Po drugie – każdy biskup jest z konieczności po trosze politykiem – w tym znaczeniu że prowadzi (czy powinien prowadzić) świadome działania na rzecz moralnego kształtowania przestrzeni publicznej. Po trzecie – Prymas nie bez racji, uważał że w Polsce Kościół żyje w bliskim związku, w symbiozie, z narodem, a więc w godzinie próby, jaką jest komunizm musi wspierać zniewolony przez rządzących naród, dysponując jedyną organizacja społeczną niezależną od komunistycznego państwa”.

Omawiając nazywanie Prymasa Tysiąclecia interreksem sprawującym niegdyś władzę pomiędzy dwoma prawomocnymi królami, powiedział: „Taką rolę bez wątpienia pełnił prymas Wyszyński – tyle że rządził raczej duszami i umysłami narodu – w okresie między II RP, a III RP. Miał bezsprzeczny autorytet u Polaków – autentyczny bo umocowany w akceptacji społecznej i niekontrolowany przez komunistów, którzy z punktu widzenia prymasa sprawowali władzę realną – powinni więc ponosić za to realną odpowiedzialność – ale nie prawomocną, bowiem nie mieli akceptacji narodu”. Dodał, że prymas orientował się w polityce, jednak nie miał politycznych ambicji.

Dr hab. Skibiński podkreślił, że prymasowi Wyszyńskiemu zależało na dobru narodu zagrożonego demoralizacją i powojenną dewastacją, uzależnieniem od radzieckiego, komunistycznego imperium, laicyzacją. „Komunizm natomiast odbierał Prymas jako system nienaturalny i bezbożny zarazem. Wynaturzał on władzę, niewolił i deprawował społeczeństwo, niszczył własność, wprowadzał bezbożnictwo. Ale w związku z tym był systemem nienaturalnym, ale nietrwałym. Przyznajmy, że Prymas nie pomylił się w jego ocenie” – powiedział historyk.

– Miłość Ojczyzny u Prymasa była bardzo uporządkowana – nie kłóciła się nigdy z miłością do Boga i Kościoła, które u Prymasa Wyszyńskiego zawsze były na miejscu pierwszym, jako fundament egzystencji człowieka i chrześcijanina. Prymas potrafił oddzielić ją od nienawiści do nieprzyjaciół – ba, odnosił się z chrześcijańska miłością do nich (np. modlitwa za „chłopców z UB, którzy najbardziej tego potrzebują”). Nie odczuwał nienawiści do innych narodów (Niemców, Rosjan czy Ukraińców), ale łączył ją ze świadomością że służy przede wszystkim swojej wspólnocie, za którą odpowiada. Miłość Ojczyzny – na wzór Prymasa Wyszyńskiego – to trudna sztuka – której od Prymasa my wszyscy możemy się z pewnością uczyć – podkreślił prelegent.

Jako datę cyklicznych spotkań w archikatedrze specjalnie wybrano 28 dzień miesiąca, aby w ten sposób nawiązać do daty śmierci kard Stefana Wyszyńskiego 28 maja 1981 r. Niewykluczone, że w przyszłości, jeśli tak zdecyduje papież, będzie to dzień liturgicznego wspomnienia Prymasa Wyszyńskiego. Dotychczas, co miesiąc 28. dnia w stołecznej archikatedrze wierni modlili się o jego beatyfikację, a teraz będą prosić Boga o owoce tej beatyfikacji.

„Wszyscy winniśmy się dobrze przygotować do czerwcowej beatyfikacji, aby nie stała się ona tylko jednorazowym wydarzeniem, o którym szybko zapomnimy. Jestem głęboko przekonany, że w każdej polskiej diecezji i w każdej wspólnocie parafialnej winna odbywać się refleksja skoncentrowana wokół nauczania kard. Wyszyńskiego, jak również wokół pytania: jakim jest on wzorem świętości na dziś, tu i teraz” – podkreśla kard. Kazimierz Nycz.

Metropolita warszawski ma też nadzieje, że to, co będzie się odbywać w związku z beatyfikacją na poziomie archidiecezji warszawskiej będzie przykładem, co można zrobić w każdej parafii. Parafie otrzymały już pomocne w tym materiały duszpasterskie, mogą z nich skorzystać także inne diecezje i parafie w Polsce gdyż są dostępne do pobrania z oficjalnej strony beatyfikacyjnej prymaswyszynski.pl. Jednym z autorów jest ceniony biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Beatyfikacja Czcigodnego sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego odbędzie się w Warszawie 7 czerwca 2020 r.






Źródło: https://ekai.pl/rozpoczely-sie-duchowe-przygotowania-do-beatyfikacji-prymasa-wyszynskiego/
Fot. Wojtek Laski/East News

Pastores poleca