Tematyka wspólnoty kapłańskiej należy do tych, które w nauczaniu Kościoła w pełni dowartościował dopiero Sobór Watykański II (1962-1965). W minionych wiekach soborowe dekrety i papieskie encykliki skupiały się głównie na naturze kapłaństwa, ustalaniu stopni sakramentu święceń, związku kapłana z Eucharystią itp. Przede wszystkim jednak nauczanie to koncentrowało się wokół ascezy, w której powinien się ćwiczyć każdy duchowny, aby coraz bardziej wzrastała jego osobista więź z Chrystusem, aż po upodobnienie się do Niego w poświęceniu swego życia dla zbawienia ludzi. Jeszcze w ostatniej przedsoborowej encyklice poświęconej sprawom kapłańskim - Sacerdotii Nostri primordia (1959) bł. Jana XXIII - nie ma ani słowa o kapłańskiej wspólnocie.
Ówczesne wskazówki kościelnego Magisterium dla kapłanów miały więc charakter raczej indywidualistyczny. Kapłan był w nich samotnym wojownikiem opierającym się pokusom, dążącym do moralnej doskonałości i wspinającym się po szczeblach duchowej drabiny do nieba. To pomijanie wspólnotowego charakteru życia i posługi kapłańskiej mogło po  części  wynikać  z  tego,  że  w  większości  placówek  duszpasterskich, zwłaszcza na wsi, pracował tylko jeden ksiądz. W czasach, gdy nie istniały samochody, telefony i poczta elektroniczna, duszpasterz niejednokrotnie "skazany" był na niezbyt częste kontakty ze współbraćmi w kapłaństwie, a swojego biskupa widywał nawet raz na kilka lat.
Sobór Watykański II spojrzał na życie i posługę kapłańską w innym świetle - nowym dla współczesnych katolików, a zarazem tak starym jak chrześcijaństwo. Za swój przyjął stopniowo odkrywany przez teologów XX wieku pierwotny obraz Kościoła jako wspólnoty. Najwymowniejszym tego dowodem jest uznanie Kościoła za lud Boży złożony z duchownych i świeckich; za Ciało Chrystusa, w którym każdy z członków ma do spełnienia komplementarną wobec innych funkcję; wreszcie za świątynię Ducha Świętego, który ich ze sobą jednoczy.
Stosując analogię do wcielenia Syna Bożego, autorzy konstytucji Lumen gentium opisali Kościół jako widzialne zgromadzenie i duchową wspólnotę, jako boski, a jednocześnie ludzki, przy czym oba te wymiary wzajemnie się przenikają, a nawet "zrastają". W konsekwencji jest on święty, choć zarazem złożony z grzeszników (zob. KK, 8), których Bóg postanowił  zbawić  nie  pojedynczo,  lecz  we  wspólnocie  (por.  KK,  9), tworząc z nich i dla nich Kościół. Z tej swoistej Bożej dialektyki wysnuto wniosek, że Kościół stanowi znak i narzędzie "wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego" (KK, 1). Ma więc taką naturę, jaką dotychczas teologia przypisywała sakramentom.
Jednak kropkę nad "i" postawił dopiero dokument końcowy II Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów (1985), w którym napisano expressis verbis, że Kościół jest komunią. Uczestnicy dwóch Zgromadzeń Specjalnych Synodu Biskupów dla Afryki (1994 i 2009) wyrazili to w bardziej prostych i zrozumiałych dla przeciętnego katolika słowach: Kościół jest rodziną Bożą.
Warto zauważyć, że często cytowane - ale chyba wciąż nie do końca odkryte - sformułowanie z Konstytucji dogmatycznej o Kościele, która widzi w nim "lud zjednoczony jednością Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (KK, 4), nie wyszło wcale spod pióra ojców soborowych. Słowa te zostały zaczerpnięte z pism św. Cypriana z Kartaginy, św. Augustyna z Hippony i św. Jana Damasceńskiego, a więc autorów z IV, V i VIII wieku. Ta trynitarna wizja przenika nauczanie Vaticanum II i naświetla je z pun­ktu widzenia "komunii osób", jaką jest Trójca Święta. Nie mogło być więc inaczej w odniesieniu do kapłaństwa: do biskupów i prezbiterów.


Kolegium biskupie

Sobór Watykański II podkreśla, że biskupi wraz z papieżem tworzą hierarchiczną komunię (zob. KK, 21-22) na wzór wspólnoty Dwunastu skupionych wokół Chrystusa. Będąc "przedłużeniem" kolegium apostolskiego, tak rozumiane kolegium biskupie stanowi "podmiot najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem" (KK, 22; DB, 4). A gdy biskupi jednomyślnie nauczają prawd wiary i zasad moralności, przysługuje im w tej dziedzinie charyzmat nieomylności (zob. KK, 25), nie tylko gdy gromadzą się na soborze powszechnym, ale również w zwyczajnym nauczaniu.
W czym przejawia się ta kolegialność, a więc wspólnotowy charakter wykonywania przez biskupów obowiązku nauczania i rządzenia? Z nominacji papieskiej niektórzy z nich uczestniczą w zarządzaniu sprawami Kościoła powszechnego. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy bezpośrednio wspomagają papieża w podejmowaniu decyzji jako członkowie dykasterii kurii rzymskiej. Reprezentacja całego episkopatu katolickiego doradza mu także podczas zgromadzeń Synodu Biskupów, ostatnio coraz częstszych. Jest to nie tylko symboliczny wyraz tego, że "wszyscy biskupi we wspólnocie hierarchicznej uczestniczą w trosce o cały Kościół" (DB, 5). Jednym z jej przejawów jest kierowanie prezbiterów z własnej diecezji do pełnienia posługi tam, gdzie brakuje duchowieństwa (zob. DP, 10).
W Dekrecie o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele Christus Dominus Sobór trzeźwo zauważa, że "szczególnie w dzisiejszych czasach" często nie są oni w stanie "właściwie i owocnie wypełniać swego posłannictwa, jeśli nie będą współpracować coraz ściślej i bardziej zgodnie i spójnie z innymi biskupami" (DB, 37). Dzieje się tak, gdyż apostolstwo coraz bardziej domaga się tego, aby "kierowanie niektórymi działaniami duszpasterskimi i ich wspieranie było uzgodnione" (DB, 42).
Na poziomie krajowym współpraca ta wyraża się przede wszystkim w pracach konferencji episkopatu. Ułatwiają one wymianę wiedzy, doświadczeń i wzajemne udzielanie sobie rad, aby zaistniało "zespolenie sił dla wspólnego dobra Kościołów" (DB, 37) przez nich kierowanych. W ramach konferencji wypracowuje się program duszpasterski dla Kościoła w danym kraju, ustala adekwatne formy i metody apostolstwa, koordynuje inicjatywy ponaddiecezjalne itp.
Współpraca między biskupami i wspólnota ich działań są w tekstach soborowych uzasadniane wymogami duszpasterskimi, "tak aby można było lepiej wyjść naprzeciw potrzebom apostolstwa, zgodnie ze społeczny­mi i lokalnymi uwarunkowaniami". Jednocześnie dzięki temu "łatwiejsze i bar­dziej owocne staną się odniesienia biskupów między sobą" (DB, 39).
W diecezji ordynariusz współpracuje z biskupami pomocniczymi, wikariuszami generalnymi, wikariuszami biskupimi, członkami kapituły katedralnej, kolegium konsultorów, pracownikami rozmaitych instytucji kurialnych itp. Zgodnie z postanowieniem Soboru należy tak przeorganizować kurię diecezjalną, "aby stała się dla biskupa przydatnym narzędziem nie tylko w zarządzaniu diecezją, ale także przy wypełnianiu dzieł apostol­skich" (DB, 27). Temu samemu celowi ma też służyć działalność rady duszpasterskiej pod przewodnictwem biskupa, złożonej z duchownych, za­konników i świeckich, której zadaniem jest wyciąganie praktycznych wniosków dla pracy duszpasterskiej (zob. DB, 27). Krąg współpracow­ni­ków biskupa zaczyna tym samym wykraczać poza kapłańskie prezbiterium.


Prezbiterium kapłańskie

Kolegialny charakter i natura episkopatu (zob. KK, 22) ma swoje prze­łożenie na całe prezbiterium kapłańskie. Wszyscy księża, zarówno diecezjalni, jak i zakonni, związani są ściśle z kolegium biskupów przez sam fakt przyjęcia sakramentu święceń. Uczestniczą bowiem "wraz z biskupem w jednym Chrystusowym kapłaństwie i spełniają je razem z Nim" (DB, 28). Jako "pilni" (KK, 28) i roztropni współpracownicy stanu biskupiego (zob. DB, 28), stanowią "pomoc i narzędzie" swojego biskupa, tworząc wraz z nim "jedno prezbiterium" (KK, 28).
Ponieważ nie może on być wszędzie obecny osobiście, tworzy się pa­rafie - lokalnie zorganizowane grupy wiernych pod przewodnictwem du­sz­pasterza zastępującego biskupa (zob. KL, 42). Powołując się na św. Ignacego Antiocheńskiego (II w.), Sobór wskazuje, że w sprawowaniu sakramentów powiązani hierarchicznie z biskupem prezbiterzy "uobecniają go w poszczególnych wspólnotach wiernych" (DP, 5; por. KK, 28). Sami zaś "jednoczą się z nim ufnie i wielkodusznie, a jego obowiązki i zatroskanie po części przejmują na siebie i codziennie starannie je wyko­nują" (KK, 28). Ponieważ nie posiadają pełni sakramentu święceń, w spra­wowaniu władzy i posługi kapłańskiej zależą od biskupów (zob. KK, 28). W zamian "wierna łączność i wielkoduszne współdziałanie ze swym biskupem" (KK, 41) przyczynia się do ich uświęcenia.
Prezbiterzy powinni "szczerze uznawać swego biskupa za ojca i ze czcią okazywać mu posłuszeństwo" (KK, 28), czcząc w nim "władzę Chrystusa, Najwyższego Pasterza" (DP, 7). Z ko­lei biskup ma ich uważać "za sy­­nów i przy­jaciół" (KK, 28), "braci i przyjaciół" (DP, 7), a także widzieć w nich doradców (zob. DP, 7). Relacje między nimi powinny opierać się "głównie na więzach nadprzyrodzonej  miłości,  w  ten  sposób,  aby  zjednoczenie  woli  kapłanów z wolą biskupa czyniło bardziej owocną ich pasterską działalność" (DB, 28). Sobór proponuje, aby biskup spotykał się z prezbiterami na rozmowie, indywidualnie lub w grupach, nie tylko w razie potrzeby, ale regularnie, w stałych terminach (zob. DB, 28). Jednak najpełniejszym wyrazem wspólnoty między biskupem i prezbiterami pozostaje eucharystyczna koncelebra (zob. DP, 7).
"Wszyscy kapłani diecezjalni winni być z sobą zjednoczeni" (DB, 28) - przypomina Sobór. W Dekrecie o posłudze i życiu prezbiterów Presbyterorum ordinis tłumaczy, że żaden z nich "oddzielnie i jako jednostka nie może dostatecznie wypełnić swej misji, lecz tylko wspólnymi siłami z innymi prezbiterami, pod przewodnictwem tych, którzy kierują Kościołem" (DP, 7). Tym bardziej, że związani są ze sobą "najgłębszym braterstwem sakramentalnym", a także "szczególnymi więzami miłości apos­tolskiej" (DP, 8). Praca "w ścisłym zjednoczeniu z biskupami i z innymi braćmi w kapłaństwie" sprawi, że odnajdą oni "jedność własnego życia w jedności posłannictwa Kościoła" (DP, 14).
Choć mają różne obowiązki, to przecież dążą do tego samego celu, jakim jest niesienie kapłańskiej posługi ludziom. Dlatego konieczne jest, by wzajemnie się wspomagali i podejmowali wszechstronną współpracę. Starsi powinni wspierać młodszych w początkach ich pracy, starając się "zrozumieć ich sposób myślenia, chociaż różny od własnego" (DP, 8), młodsi zaś chętnie korzystać z rad i doświadczenia starszych. W duchu braterstwa duchowni mają troszczyć się o współbraci chorych, przeciążonych pracą, samotnych, prześladowanych itp.
Istotne jest też, aby "chętnie i z radością" spotykali się ze sobą, a na­wet wspólnie odpoczywali. Sobór zaleca wręcz prezbiterom, aby prowa­dzi­li "życie wspólne" lub przynajmniej utrzymywali "jakiś rodzaj wspólnoty". Może ona przybrać formę wspólnego zamieszkania, spożywania razem posiłków albo choćby częstych i regularnych spotkań. Ma to zapo­biec osamotnieniu. Ważną rolę pełnią tu stowarzyszenia kapłańskie, któ­re pomagają wzrastać w świętości poprzez odpowiedni "regulamin życia" i "pomoc braterską" (DP, 8).


Duszpasterstwo wspólnotowe

Wątki te podejmuje posynodalna adhortacja apostolska Pastores dabo vobis (1992), będąca najobszerniejszą w historii wypowiedzią Magisterium Kościoła na temat kapłaństwa. Jan Paweł II, którego cały pontyfikat stanowi  jeden  wielki  komentarz  do  nauczania  Soboru  Watykańskiego  II, rozpatruje w niej życie i posługę duchownych niemal wyłącznie ze wspólnotowego punktu widzenia. Za dekretem Presbyterorum ordinis podkreśla, że "kapłan zostaje sakramentalnie włączony we wspólnotę z biskupem i z innymi prezbiterami" (zob. DP, 7-8). W ten sposób "eklezjologia ko­munii staje się podstawowym kryterium określenia tożsamości kapłana, je­go autentycznej godności, powołania i misji pośród Ludu Bożego i w świe­cie" (PDV, 12). Cała "posługa kapłańska ma radykalną «formę wspólnotową» i może być wypełniona tylko jako «wspólne dzieło»" (PDV, 17).
Wspólnotowy wymiar ma - według Jana Pawła II - nawet posłuszeństwo kapłańskie. Nie jest ono "posłuszeństwem jednostki, która wchodzi w indywidualną relację z autorytetem, ale jest głęboko włączone w jedność presbyterium, które jest wezwane do zgodnej współpracy z biskupem i za jego pośrednictwem z następcą Piotra". Wymaga to jednak ascezy, polegającej zarówno na nieprzywiązywaniu się zbytnio do własnych upodobań lub punktów widzenia, jak i na stworzeniu współbraciom "takich warunków, by mogli rozwijać swoje talenty i zdolności w atmosferze wolnej od wszelkiej zazdrości, zawiści czy rywalizacji". W tym sensie "posłuszeństwo kapłana jest solidarne, bierze początek z jego przynależności do jedynego presbyterium i zawsze w nim oraz z nim wyraża kierunki działania i dokonuje współodpowiedzialnych wyborów" - wyjaśnia Papież (PDV, 28).
Jan Paweł II zachęca duchowieństwo do korzystania z dorobku "różnych tradycji duchowych, które wzbogacają życie poszczególnych kapłanów i ożywiają kapłaństwo cennymi darami duchowymi". Dotyczy to zwłaszcza licznych zrzeszeń kościelnych "dawniejszych i nowych, które przyjmują do swego grona także kapłanów: od stowarzyszeń życia apostolskiego po świeckie instytuty kapłanów, od różnych form życia wspólnotowego i duchowego po ruchy kościelne" (PDV, 31). Wymaga to jednak od kapłana umiejętności rozpoznania charyzmatów własnych i innych ludzi, aby "rozwijać je z chrześcijańską pokorą, z odważnym samokrytycyzmem, mając na celu jedynie budowę całej wspólnoty, której winien służyć każdy specjalny charyzmat". Warunkiem wstępnym jest tu szczere i wzajemne uznanie i poszanowanie "różnorodności istniejącej w pres­byterium" (PDV, 31).
Nie można przy tym zapomnieć, że jednocześnie kapłan "pozostaje zawsze we wspólnocie, do której jako chrześcijanin należy razem ze wszystkimi innymi braćmi i siostrami" (PDV, 22). Ten szerszy wymiar wspólnoty - bycie chrześcijaninem - wynika z przyjęcia chrztu, za którego sprawą duchowny jest "bratem pośród braci" (PDV, 20), tak jak oni starającym się naśladować Chrystusa. Także z tej racji każdemu duchownemu niezbędna jest świadomość Kościoła-komunii, umożliwiająca mu prowadzenie "duszpasterstwa wspólnotowego" w ścisłej współpracy między prezbiterami i biskupem, księżmi diecezjalnymi i zakonnymi, duszpasterzami i świeckimi. Również tu współpraca zakłada "poznanie i uznanie różnych darów i charyzmatów, powołań i odpowiedzialności, które Duch Święty powierza członkom Ciała Chrystusowego". Wymaga to jednak od duchownych słuchania świeckich oraz uznania ich doświadczenia i kompetencji w różnych dziedzinach ludzkiego działania, "by razem z nimi mogli rozpoznać znaki czasów" (PDV, 59). Papież podkreśla, że "kapłan musi wzrastać w świadomości głębokiej komunii, która wiąże go z Ludem Bożym", został on bowiem postawiony nie "«przed» Kościołem, ale «w» Kościele" (PDV, 74). Powołuje się przy tym na Pawła VI, który w encyklice Ecclesiam suam (1964) zalecał duchownym: "Właśnie dlatego, że pragniemy być pasterzami, ojcami i nauczycielami ludzi, musimy postępować względem nich jak bracia. Najodpowiedniejszy bowiem klimat dla dialogu stwarza zarówno przyjaźń, jak i okazywanie szacunku" (ES, 87).
Jan Paweł II przestrzega kapłanów przed brakiem ciągłości między formacją w seminarium - pojmowanym jako "wspólnota wychowawcza" (PDV, 66) - a późniejszą formacją stałą. Ta ostatnia nie jest "powtórzeniem formacji seminaryjnej, zwykłym jej przypomnieniem" czy też zwykłym przyswojeniem sobie "nowych technik duszpasterskich". "Powinna ona raczej być kontynuacją ogólnego i integralnego procesu ciągłego dojrzewania, polegającego na pogłębianiu każdego wymiaru formacji - ludzkiego, duchowego, intelektualnego i duszpasterskiego - a jednocześnie na umacnianiu wewnętrznej i żywotnej więzi między nimi" - wskazuje Papież. "Punktem wyjścia i odniesienia" dla tak rozumianej formacji ka­płańskiej w obu jej fazach jest "miłość pasterska" (PDV, 71).


Wspólnota wobec kryzysu

Ojcowie soborowi nie zapomnieli w swoim nauczaniu również o kapłanach, którzy doświadczają jakichś trudności. Podkreślają, że prezbite­rzy są "szczególnie zobowiązani" wobec nich, by szybko przyjść im z po-mocą, także - jeśli zajdzie taka potrzeba - poprzez dyskretne upomnienie. Do tych zaś, "którzy w czymś upadli", mają odnosić się "z braterską mi­łością", modląc się za nich i okazując im przyjaźń (DP, 8).
W pierwszej - i jak dotychczas jedynej - posoborowej encyklice na temat kapłaństwa, Sacerdotalis caelibatus (1967), Paweł VI powtórzył te zalecenia w odniesieniu do duchownych, którzy nie dotrzymali przyrzeczenia czystości. Papież wyszedł z założenia, że "czystość kapłańską wzmacniają, zachowują i ochraniają i ten sposób życia, i te warunki społeczne i prace, które właściwe są duchownym" (SC, 79). Sprecyzował, że jakaś forma życia wspólnego służyłaby temu, "aby obowiązki kapłańskie coraz bardziej przepajała pobożność". Natomiast w czasie częstych spotkań prezbiterzy mieliby sobie po bratersku przekazywać "przemyślenia, zachęty i doświadczenia" (SC, 80). Tłumacząc zaś wymóg troski o współbraci, którzy "pozwalają, by złożony w nich boski dar był narażony na groźne niebezpieczeństwo", podkreślił, że "oni bardziej niż inni potrzebują miłości, życzliwości, modlitwy i pomocy roztropnej i skutecznej
i mają prawo do tego, aby mogli się wesprzeć na niewyczerpanej miłości tych, którzy przed wszystkimi są i powinni być ich najprawdziwszymi przyjaciółmi" (SC, 81).
Posoborowe Magisterium zwraca szczególną uwagę na znaczenie wspólnoty kapłańskiej w zachowywaniu celibatu. Najnowszym tego przykładem jest List pasterski do katolików w Irlandii (2010), wystosowany przez Benedykta XVI po ujawnieniu nadużyć seksualnych, jakich dopuściło się kilkuset tamtejszych księży diecezjalnych i zakonnych wo­bec dzieci. Papież wskazał na wspólnotę cierpienia kapłanów z powodu grzechów ich współbraci. To one spowodowały, że w oczach niektórych ludzi wszyscy duchowni są splamieni, gdyż kojarzą ich oni z winnymi i tak na nich patrzą, jakby "w jakiś sposób byli odpowiedzialni za występ­ki innych".
Zwracając się do biskupów, Papież podkreślił, że drogą naprawy zła będzie "przede wszystkim" własny rachunek sumienia, oczyszczenie we­wnętrzne i odnowa duchowa każdego z nich. "Irlandczycy słusznie oczekują, że będziecie mężami Bożymi, że będziecie święci, że wasze życie będzie proste, że codziennie będziecie dążyli do osobistego nawrócenia" - tłumaczył Papież. Szczególny nacisk położył na to, aby biskupi da­wali prezbiterom przykład własnym życiem, byli blisko nich, wysłuchiwali ich trosk, dodawali im "odwagi w tym trudnym okresie" i rozniecali "płomień ich miłości do Chrystusa".
Już 45 lat wcześniej Sobór Watykański II uczył, że biskupi "są zobowiązani do dawania przykładu świętości przez miłość, pokorę i prostotę życia" (DB, 15). Przykładem "swego życia powinni wspierać tych, których są przełożonymi, strzegąc swoich obyczajów przed wszelkim złem i (...) zmieniając je na lepsze" (KK, 26). Może więc przykład kapłańskiego ży­cia we wspólnocie także powinien iść z góry?
Paweł Bieliński (ur. 1968), dziennikarz działu zagranicznego Katolickiej Agencji Informacyjnej. Opublikował m.in. książki: Bóg zawsze przychodzi i Uczył kochać Kościół. Ksiądz Tadeusz Gogolewski we wspomnieniach.

PAWEŁ BIELIŃSKI

Pastores poleca