Drodzy Czytelnicy!
Dar święceń jest dla każdego taki sam. Można go jednak urzeczywistniać na wiele sposobów. Czy to oznacza, że styl posługiwania jest rezultatem wyłącznej inwencji prezbiterów czy biskupów? Zawarta w temacie numeru dewiza: "Razem z Nim - wspólnie z innymi" nie wypływa z refleksji nad współczesnym życiem Kościoła - raczej stanowi postulat, czyli ukazuje kierunek przeżywania sakramentu święceń zgodnie z odnowionym myśleniem o posługiwaniu w Kościele i w świecie.
1. Określenia "razem", "wspólnie" rodzą jednak pewne pytania. Co z niepowtarzalnością każdego człowieka? Na ile specyfika osobowości duszpasterzy powinna być uwzględniania i rozwijana? Kiedy rozwój indy­­widualnych talentów przeradza się w indywidualizm? Czy apelu o wspólnotowość nie wysuwają ci, którzy i tak w życiu nie lubią się wychylać?
2. Razem z Nim. Jezus nie działał sam (ks. S. Haręzga). To On odkrył przed człowiekiem oblicze Ojca, ale także tajemnicę ich wzajemnej więzi i współdziałania. Tym samym ujawnił, że do istoty bycia Jego uczniem należy uczestnictwo w miłości Ojca i Syna, i Ducha Świętego (A. Jerominek MIC). I chociaż każdy może mieć najbardziej osobistą więź z Bogiem, to nie powinien stawać przed Nim w ten sposób, by izolować się od człowieka. Przeciwnie, trwanie w Bogu zakłada również uczestnictwo wspólnotowe, "razem", czyli z innymi. Każdorazowy udział w Eu­cha­rystii do tego wzywa i to właśnie umożliwia (M. Zachara MIC). Bóg, powołując szafarzy, nie wyręcza się nimi jak sługami. Gdy bowiem zwiastowane jest słowo Boże, to On głosi, a gdy celebrowane są misteria Chrystusa, to On działa. Trwanie razem z Nim nie tylko daje moc udzielania się drugiemu, ale także uzdalnia do wychodzenia poza logikę działania samemu i o własnych siłach (ks. bp A. Czaja, P. Bieliński).
3. Wspólnie z innymi. Wybranie nie zamyka na innych, bo nie jest separacją (M. Zioło OCSO). Odkryciu godności wybrania, aby uczynić dar z siebie, towarzyszy odkrywanie i przezwyciężanie naturalnej skłonności, żeby żyć dla siebie (s. B. Zarzycka ZSAPU, ks. M. Cholewa), przy czym nie chodzi tu o rezygnację z osobistego zaangażowania w odkrywanie misterium drogi chrześcijańskiej (W. Życiński SDB). Historia po­kazuje, że to sprawa wielkiej wagi. Znane są przypadki "apostoła wyob­cowanego" (ks. D. Jastrząb) czy wyalienowanych pasterzy, którzy także zdecydowali się "iść własną drogą". Zmysł wspólnotowości ma obejmować zarówno posługiwanie, zwłaszcza ewangelizację (W. Linke CP), jak i inne wymiary życia pasterza. W praktyce przekłada się to na styl funkcjonowania plebanii (J. Dudała, ks. T. Aleksandrowicz) czy dbanie o komunikację i autentyczne współdziałanie (D. Zdunkiewicz-Jedynak, J. Grzybowski). Tym większa szansa na pogłębione więzi, im więcej w nich będzie prawdy i gotowości na przebaczenie.
Gdy numer był już prawie zamknięty, nadszedł dramatyczny dzień 10 kwietnia. Wpisał się on w 70. rocznicę ludobójstwa w Katyniu. Historia "wyjaśniania" tego faktu pokazuje, jak brzemienny w skutkach, także międzynarodowych, jest brak prawdy i komunikacji, jak zamiera duch wzajemnych więzi, gdy nie dopuszcza się autentycznego przebaczenia (L. Kaczyński). Głębokie zaś przeżycie katyńskiej rocznicy oraz śmierci wielu tych, którym powierzono troskę o Rzeczpospolitą, było możliwe przede wszystkim dlatego, że jako wspólnota odwołaliśmy się do Tego, który jest Panem życia i śmierci.1

Kazimierz Pek MIC

Pastores poleca