z KS. TADEUSZEM HUKIEM, proboszczem parafii pw. Najświętszej Marii Panny Wspomożenia Wiernych w Zalesiu Dolnym, rekolekcjonistą, rozmawia ks. Wojciech Węckowski

Czy księdzu w ogóle wypada mieć kryzys?
Nie wiem, czy to jest kwestia tego, czy "wypada", czy "nie wypada"... Kryzysy pojawiają się na różnych etapach życia, co jest - jak mi się wydaje - całkiem normalne i oczywiste. Nie ma chyba człowieka, który by nie przeżywał kryzysów w łagodnej czy ostrzejszej formie. Również mał­żeństwa przeżywają kryzysy, a także ludzie podejmujący konkretne zadania. Tak samo misje przeżywają kryzysy. Dlaczego więc ksiądz miał­by być z tego wyłączony?

Na czym najczęściej polega kryzys wśród księży?

Trzeba by sobie wpierw odpowiedzieć na pytanie: czym w ogóle jest kryzys, co oznacza? Dla nas ma on zwykle tylko negatywny wydźwięk: coś nam się nie udało albo wyszło odwrotnie, niż zamierzaliśmy. A tymczasem źródłosłów grecki tego słowa, crisis, oznacza: odsiew, wybór, rozstrzygnięcie, znak, decyzję i zwrot. Jest to więc rzeczywistość ogromnie złożona i bogata. Wiąże się to, jak myślę, z tym, że człowiek często staje w obliczu nowych zadań, nowych wyzwań i zadaje sobie pytanie: jak w to wejść? Sytuacja kryzysowa może zatem mieć pozytywne znaczenie, bo trzeba dostrzec nowe zadania i je podjąć. A to wymaga nowego spojrzenia i zaangażowania. Wiąże się też z naszym ciągłym nawracaniem się, co wpisane jest w drogę życia chrześcijańskiego.
Może też pojawić się kryzys "połowy wieku", związany z wypaleniem, gdzie rzeczywiście trzeba sobie na nowo postawić pytanie, jak iść dalej. Bo jeśli będziemy tkwić w powierzchownym czy rutynowym działaniu, to z doświadczeniem sensu naszego powołania będzie coraz gorzej.
Kryzys może się też wiązać z "tanim", płytkim życiem, które tak mocno wciąga, że w pewnym momencie doświadcza się bezsensowności swoich zaangażowań. Może też być związany z zawaleniem się autorytetu, na którym człowiek bardzo mocno się opierał. Trzeba wtedy przyjrzeć się swoim motywacjom, czy są one rzeczywiście ewangeliczne, czy nie wypływały z tego, co na zewnątrz, jak choćby ów autorytet. Warto wówczas dokonać w sobie głębokiego przewartościowania, spojrzeć na nowo na początki swojego powołania, jak również na fakt zatrzymania swoich motywacji na jakimś jednym punkcie odniesienia, choćby bardzo ważnym dla danego księdza. (...)

Pastores poleca