Jezus nie powiedział do żadnej kobiety: „Pójdź za Mną...”. Dlaczego? Słuchając własnych serc, same odkryły powołanie do pójścia za Mistrzem. Ten geniusz kobiecy, który najpiękniej wybrzmiał w życiu Maryi, potrzebuje jednak charyzmatu męskości: „Józefie, nie bój się wziąć swej Małżonki do siebie...”.

Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni – w podobnym powołaniu do łaski, w różnorodnym obdarowaniu ze strony natury. Spodobało się Bogu zbawić ludzi we wspólnocie, a pierwszym ze wszystkich społecznych złożeń jest spotkanie kobiecości i męskości – tak jest w małżeństwie, w rodzinie, w Kościele Jezusa Chrystusa.

 

1. Płeć ma znaczenie. Z tym zgodzą się chyba wszyscy uczestnicy współczesnej debaty antropologicznej. Zanim jednak – my, chrześcijanie – stwierdzimy, że płeć jest nam zadana, przypominamy, że jest dana (rozmowa z ks. D. Oko), że istnieje biologicznie uwarunkowana natura człowieka. Zdroworozsądkowe racje stojące za tym stanowiskiem pieczętuje Objawienie, które sytuuje męskość-kobiecość w kontekście planu Bożego (ks. bp Z. Kiernikowski) i zapowiada nowe znaczenie cielesności na eschatologicznym etapie życia człowieka – chrześcijanie celebrują tę nowość w charyzmacie celibatu (ks. S. Kunka, o. Daniel-Ange).

2. W chrześcijańskiej antropologii niezmiennie podkreśla się rolę przyjaźni jako najwyższego gatunku miłości (br. Patrick, br. P.-M. Delfieux). Apoteoza przyjaźni nie oznacza zaprzeczenia bądź poniżenia cielesności – wynika z przyznania sferze cielesnej człowieka zdolności przekraczających powierzchownie rozumianą seksualność. Proces dorastania do takiego życia w ciele obejmuje całe życie, choć szczególnie ważkie są lata młodości. W tym konstekście ciekawe wydaje się ponowne odkrycie formacyjnej wartości kształcenia odrzucającego dominujący model szkoły koedukacyjnej (A. Nalaskowski, M. Bator-Szulec).

3. Wzniosłe ideały nie unieważniają prozy życia. Na drodze do stanu, gdy będziemy święci i ciałem, i duszą (por. 1 Kor 7,34), wiele razy przychodzi nam zmagać się z pokusą kompromisu z kulturą/stylem życia obcym uczniowi Chrystusa – wszyscy bowiem w pewnym sensie mieszkamy na dworze faraona (ks. P. Mazurkiewicz). Trzeba zatem wyrobić w sobie konieczne nawyki, zaś w naszych wspólnotach pilnować zdrowych zasad, a wszystko po to, by ubezpieczyć to niezwykłe dobro i piękno powierzone nam w powołaniu (ks. J. Mastalski, A. Rusak, rozmowa z W. Błaszczakiem SAC). Także w tej przestrzeni warto uczyć się od świętych (A. M. Faszczowa).

4. Na marginesie wielkich sporów o człowieka i jego kondycję w niespokojnym świecie toczy się zwykłe życie Kościoła, na temat którego w mainstreamowym przekazie pojawia się bardzo niewiele informacji. W hałasie oskarżeń i pretensji, jakie w stosunku do Kościoła wysuwają środowiska LGBTQ, zbyt cicho mówi się o tym, że chrześcijaństwo, piętnując grzech, nie przestaje chronić godności grzeszników oraz o tym, że gdyby w wyniku odwrócenia się społecznych mód homoseksualistom groziły rzeczywiste prześladowania, Kościół mógłby okazać się ich jedynym obrońcą (D. Kowalczyk SJ). Z kolei uwagi J. Augustyna SJ na temat jednego z trudniejszych problemów formacyjnych, jakim jest wykorzystanie seksualne w dzieciństwie, przypominają, jak wiele zależy od wydolności formacyjnej naszych seminariów.

 

ks. Wojciech Bartkowicz

 

Pastores poleca