PETER KREEFT

Dobre społeczeństwo – według Petera Maurina i Dorothy Day – to takie, w którym łatwo być dobrym. Analogicznie, wolne społeczeństwo to takie, w którym łatwo być wolnym. Żyć w wolności oznacza żyć duchowo, bo tylko duch jest wolny – materia nie. A życie duchowe to życie moralne. Dwie zasadnicze cechy odróżniające ducha od materii to rozum i wolna wola – zdolność zdobywania wiedzy i dokonywania wyborów moralnych. Chodzi o ideały prawdy i dobra. Najbardziej fundamentalnym zagrożeniem dla życia moralnego ludzi jest dziś utrata zasad moralnych. Moralność w praktyce była zawsze trudna dla upadłej ludzkości, ale dotychczas latarnia morska zasad moralnych świeciła nieprzerwanie, bez względu na to, jak wzburzone bywało morze moralnej praktyki. Dziś jednak zgasła ona dla większości urabiaczy umysłów w edukacji formalnej lub nieformalnej, czyli w mediach. Moralność to mgła niejasnych uczuć. Jak powiedział Chesterton, „moralność jest zawsze okropnie skomplikowana dla człowieka pozbawionego zasad”. Zasady zaś oznaczają prawdy absolutne – niezmienne skały pod zmiennymi falami uczuć i praktyk. Relatywizm moralny to filozofia, która przeczy istnieniu moralnych prawd absolutnych. Ta myśl jest dziś według mnie głównym podejrzanym – wrogiem publicznym numer jeden. Filozofia ta zgasiła światło mądrości w umysłach naszych nauczycieli, potem zgasi je w umysłach ich uczniów, a ostatecznie zgasi całą naszą cywilizację. Dlatego chcę nie tylko przedstawić wobec niej mocne kontrargumenty, ale obalić ją, zdemaskować, odrzeć z szat, upokorzyć i spuścić jej lanie, na jakie zasłużyła. (...)

Pastores poleca