W rozważaniach o liturgii bardzo często przytacza się zdanie z soborowej konstytucji Sacrosanctum Concilium o tym, że liturgia jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, oraz źródłem, z którego wypływa jego moc (KL, 10). Zdanie to jednak najczęściej powtarza się w sposób niemal bezrefleksyjny na potwierdzenie, że liturgia jest czymś ważnym. O książce von Hildebranda Liturgia a osobowość, napisanej na długo przed Soborem Watykańskim II (jej I wydanie ukazało się w 1933 r., podstawą obecnego wydania polskiego jest III wydanie z 1955 r.), można natomiast powiedzieć, że pomaga wchodzić na ten szczyt oraz uczy czerpać ze źródła, choć droga na szczyt jest wymagająca, a czerpanie ze źródła też sztuką niełatwą. Jest to jednak książka nie tyle o samej liturgii, ile raczej o najgłębszym sensie życia człowieka, jakim jest poznanie, adorowanie i pełne miłości uwielbienie Boga, przez Chrystusa i wraz z Nim. Jest to – jak pisze autor – warunek wewnętrznej przemiany człowieka oraz dojrzewania złożonych w nim wartości osobowych i nadprzyrodzonego piękna. Z kolei człowiek wewnętrznie przemieniany może wypowiadać coraz doskonalsze słowo uwielbienia. Tylko Jezus Chrystus uwielbia i adoruje Ojca w sposób doskonały, my natomiast jesteśmy uczestnikami tego Chrystusowego kultu poprzez liturgię. Liturgia wprowadza nas w tajemnicę miłości Syna Bożego do Ojca oraz w miłość Ojca do człowieka. To jest zasadniczy temat książki, rozwijany w kolejnych rozdziałach, ukazujących, jak świadoma celebracja liturgii kształtuje osobowość jej uczestników. Autor odwołuje się przy tym do różnych szczegółowych elementów liturgii, przez co książka ma charakter prawdziwej mistagogii, choć słowo to wprost w niej nie pada. Publikacja ta zatem traktuje o formacyjnej sile liturgii. Żadną miarą nie chodzi tu jednak o jakieś bezpośrednie osiąganie doraźnych celów formacyjnych za pomocą liturgii. Przeciwnie, von Hildebrand podkreśla, że formacyjna siła liturgii ujawnia się wtedy, gdy liturgia jest celebrowana bezinteresownie, czyli ze względu na Boga i dla oddania Mu chwały. W Przedmowie Tomasz Grabowski OP ze wszech miar słusznie nazwał tę książkę pozycją wybitną, niekiedy wręcz genialną. Jest ona godna polecenia właściwie wszystkim ludziom zainteresowanym poważnym przeżywaniem swojej relacji do Boga. Ponieważ autor, co jest oczywiste, odwołuje się do form obrzędowych sprzed Soboru, po publikację na pewno szczególnie chętnie sięgną osoby związane z nadzwyczajną formą rytu rzymskiego. Inni wierni mogą natomiast dzięki tej książce przezwyciężyć różne fałszywe stereotypy na temat liturgii „trydenckiej”. I choć można wskazać na pewne kwestie, w których myśl von Hildebranda wymagałaby dzisiaj pewnego dopełnienia (np. kwestia liturgicznej roli słowa Bożego czy teologicznego rozumienia liturgii jako aktualizacji misterium zbawienia, nie tylko jako aktu kultu), to jednak zasadnicze przesłanie książki jest ponadczasowe i pozostaje aktualne.

mz

Pastores poleca