KS. JAKUB SZCZEŚNIAK

(...) Kiedy Pan Jezus daje polecenie uczniom, aby nie stawiali oporu złemu, komentuje to, przywołując okoliczności, które są złe przez narzucającą się niesprawiedliwość: uderzenie w twarz, utrata własnego mienia, przymus, aby towarzyszyć komuś wbrew własnej woli.

Wobec miary sprawiedliwości „jeden do jednego” Pan Jezus stawia trzy sytuacje ponad miarę ludzkiej sprawiedliwości. Jest to miara samego Zbawiciela – miara Jego miłości. Jezus jest odpowiedzią na owe trzy niesprawiedliwości.


Pierwszą odpowiedzią Zbawiciela jest to, że kiedy został uderzony w twarz, nie przeklinał oprawcy, „gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale zdawał się na Tego, który sądzi sprawiedliwie” (1 P 2,23). Chrystus bowiem jest Sługą Jahwe, który nie zasłonił „twarzy przed zniewagami i opluciem” (Iz 50,6). Warto w tym miejscu wskazać, że dręczony cierpieniem Pan miał odwagę postawić pytanie słudze, który Go spoliczkował: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?” (J 18,23). Pytanie Jezusa, mimo że przepełnione godnością, nie ocaliło Go. Zatrzymało jednak złość prześladowcy. Nie uderzył on już Pana, choć w jego oczach Zbawiciel nadal pozostał więźniem, nad którym jakoby miał przewagę. Jezus więc ocalił nie tyle siebie, ile owego sługę, tak samo jak uzdrowił zranionego Malchusa. (...)

Pastores poleca