Tytuł kojarzy się ze sławnym wywiadem Vittorio Messoriego z kard. Josephem Ratzingerem, opublikowanym w 1985 roku. Ale tu rozmówcy to jednak inne osoby a tytuł wydaje się być przede wszystkim chwytem marketingowym.

Kard. Müller jest postacią znaną, nietuzinkową a główny temat (w książce jest też wiele wątków pobocznych) ważny, tym bardziej szkoda, że odpowiedzialni za wydanie nie przyłożyli się do solidnej redakcji, co czytelnika boli i przeszkadza mu w odbiorze treści. Mimo to warto przebrnąć przez te trudności, by spotkać się z refleksją kard. Müllera. Autor ze smutkiem stwierdza, że „nasze zeświecczone społeczeństwa są rozsadzane od środka przez wulgarność i lekkomyślność”, poddane jednemu celowi, jakim jest dobrobyt. Żyjemy w epoce sekularyzmu, w czasach atakujących wszystko, co pochodzi od Boga, także wartości, godności człowieka. „Od czasu rewolucji francuskiej, poprzez kolejne ustroje liberalne i systemy totalitarne XX w., chrześcijańska koncepcja ludzkiej egzystencji i jej celu zawsze była obiektem głównych ataków.” Kardynała niepokoi fakt, że „wielu duchownych nie dba o swoją formację teologiczną” i w ogóle o formację własną i powierzonych im ludzi, dlatego w konfrontacji ze światem nie zawsze potrafią być przewodnikami w wierze. Jest to niebezpieczne w sytuacji, gdy świat wymaga od Kościoła tolerancji – niestety, źle rozumianej – której podporządkowanie się prowadzi do zaparcia się Jezusa w imię dostosowania się do czasów i ludzi. Przypomina to sytuację Piotra publicznie wypierającego się Mesjasza. Tymczasem jakiekolwiek podporządkowanie się duszpasterzy wymaganiom modernizmu zamiast słowu Ewangelii wcale nie przybliża świata do Chrystusa, przeciwnie, sprawia oddalenie ludzi od Kościoła. Refleksje kard. Müllera na temat kapłaństwa służebnego obracają się wokół kwestii licznych zagrożeń dla tego powołania, ale przy tym wskazuje on na ważne zadanie kapłanów – są sługami i posłańcami nadziei. Ważne są refleksje Kardynała na temat różnic między optymizmem a chrześcijańską nadzieją. Pierwsze jest „skutkiem wiary w możliwości człowieka i tylko w jego wiedzę oraz wysiłek”. Drugie opiera się na Bogu – wówczas „wiemy, że jeśli praca człowieka może przynieść owoce, to dzięki temu, że otwiera się na kogoś większego, kto w nim działa”. Możemy przez świat pielgrzymować w zaufaniu, bo mamy nadzieję w Tym, „który pokonał cierpienie, grzech i śmierć”. „Chrystus przez swoje Wcielenie – zaznacza kard. Müller – przemienił podstawy naszego życia, sprawił, że tu i teraz stało się możliwe nowe życie, zgodne z Ewangelią”.

 

ank

Pastores poleca