Abraham to ojciec naszej wiary. Co to znaczy? Dlaczego właśnie on, podejmujący trudną i po ludzku nielogiczną decyzję wędrówki w podeszłym wieku do nieznanego sobie miejsca, jest ojcem wielkiego plemienia wierzących? Odpowiedź daje ceniony rekolekcjonista, salwatorianin Krzysztof Wons, na kartach swej nowej książki.


Historię Abrahama można widzieć jako błogosławieństwo albo przekleństwo. Od tego, jak rozumiemy dzieje tego Bożego koczownika z Ur chaldejskiego, zależy spojrzenie na własne życie. Bóg wyrwał Abrahama z bezpiecznego, wygodnego miejsca w późnym okresie jego życia, wyrwał go z sytuacji komfortu, dając w zamian „los pełen prowizoryczności”. Po ludzku wydaje się to mało logiczne. Jednak „wiary nie można opierać na pytaniu «dlaczego?», ponieważ rozbije się wtedy o mnożące się ludzkie odpowiedzi, które nie są w stanie dać na to pytanie ostatecznego wyjaśnienia”. Na drodze wiary ciągle staje grzech, przeszkadzający w rozumieniu logiki Boga, przyjęciu Jego planów, podążaniu Jego drogami. Przez grzech tracimy jasność widzenia celu swego życia, do którego Bóg powołał człowieka. Mamy kłopot z ufnością, choć Bóg od początku jest taki sam – wierny, czuły, troskliwy, konsekwentny, pierwszy wychodzący z propozycją przymierza. Wciąż się wahamy, kalkulujemy, toczymy boje o swoje racje i „osobiste definicje życia”, które właściwie prowadzą w świat iluzji i nie mają wiele wspólnego z dawno zaplanowanym przez Boga pomysłem „na przeprowadzenie nas ze śmierci do życia”. To właśnie wiara „domaga się od nas czegoś, co zburzy nasze poukładane plany, które kochamy bardziej niż Boga”, i poprowadzi „do przeżycia najciemniejszej nocy, najtrudniejszej ofiary, największego daru, najgłębszej miłości” po to, aby uwolnić się od ubóstwiania tego, co nie jest Bogiem. Oczywiście, same osoby czy rzeczy nie są złe, bo są darem samego Boga. Złe jest nasze nieuporządkowane przywiązanie do nich. Cała historia Abrahama prowadzi nas do szkoły zaufania Bogu – „On zawsze obiecuje życie i zawsze spełnia obietnice!”. Aby to zobaczyć i przyjąć, potrzebujemy zadbać o właściwą perspektywę. „Oderwijmy wzrok od prochu naszych przyziemnych problemów. Popatrzmy na bezkresne niebo. Taka jest Boża obietnica życia – jak niebo: bezkresna jako kosmos (...). Pozwólmy Bogu wyprowadzić nas z naszego lęku i zwątpienia.”

ank


Pastores poleca