Duchowa pycha to ryzyko zawodowe stanu kapłańskiego i potencjalnie śmiertelna choroba. Ze względu na obecną sytuację Kościoła w tym kontekście należałoby umiejscowić skandale seksualne. Oprócz osobistych zranień emocjonalnych i duchowych uczestniczących w nich duchownych ujawniają one często narcyzm, postawy roszczeniowe i nadużywanie władzy – wszystkie symptomy duchowej pychy.
W większości my, księża, jesteśmy dobrymi, lojalnymi ludźmi, mającymi autentyczne pragnienie służby. Jeśli jednak brakuje nam głębokiej samoświadomości i duchowej dojrzałości, czasem doprowadzamy do sytuacji, gdy pycha wślizguje się tylnymi drzwiami, zniekształca naszą relację z Bogiem, podkopuje skuteczność w przewodzeniu parafii i owocność naszej posługi in persona Christi.
Jednym z lekarstw na duchową pychę jest kultywowanie duchowego dziecięctwa, uznanie wspólnej dla wszystkich ochrzczonych tożsamości w Chrystusie: tego, że przede wszystkim jesteśmy dziećmi Boga. Co zaskakujące, okazuje się, że księża zakorzenieni w tożsamości dzieci Bożych w sposób bardziej naturalny naśladują także Boga Ojca i stają się lepszymi duchowymi ojcami dla Ludu Bożego.
Skandale dotyczące niewielu duchownych popsuły reputację nam wszystkim; księża padają niekiedy ofiarą niesprawiedliwych podejrzeń albo surowych oskarżeń. Dlatego wszystkim współbraciom w kapłaństwie chciałbym okazać solidarność i wsparcie.
Stosowne wydaje mi się podzielenie się własnymi słabościami i upadkami, które doprowadziły mnie w końcu do odkrycia, jak bardzo potrzebujemy – jako księża – żyć tożsamością duchowego dziecięctwa. (…)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 91 (2) Wiosna 2021.

Pastores poleca