Archeologia to nie tylko romantyczne i ekscytujące poszukiwania materialnych pozostałości po naszych odległych dziejach. W ostatnim czasie, coraz częściej archeolodzy proszeni są również o pomoc w odplątywaniu naszej całkiem niedawnej, zakłamywanej i celowo zacieranej przeszłości. Potwierdzeniem tego może być trwający aktualnie proces odkrywania mrocznych tajemnic Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. To tam, w miejscu traktowanym w latach czterdziestych i pięćdziesiątych jako przycmentarny śmietnik, w tajemnicy grzebano ludzi zamordowanych przez UB. To tam, na tak zwanej "Łączce", po ponad półwieczu, po wielu latach bierności władz i urzędniczej niechęci do tego przedsięwzięcia, w lipcu i sierpniu 2012 roku przeprowadzono pierwszy etap prac archeologiczno-ekshumacyjnych. Objął on dotychczas 1/3 docelowego obszaru badań. Tam też miało miejsce niezwykłe wydarzenie stanowiące zwieńczenie etapu poszukiwań doczesnych szczątków żołnierzy i patriotów - ofiar okresu stalinowskiego.

W "kwaterze Ł" (czyli na "Łączce") odbyło się 24 sierpnia 2012 roku uroczyste odprowadzenie na miejsce tymczasowego spoczynku szczątków 116 osób pochowanych w tym miejscu w bezimiennych i intencjonalnie skazanych na zapomnienie dołach. Szczątki te (stanowiące część spośród prawdopodobnie około 400 osób tu pochowanych) zostały wyekshumowane z użyciem metod archeologicznych.

Zastosowanie metod wykopaliskowych w trakcie poprzedzających ceremonię pięciotygodniowych prac poszukiwawczych było następstwem wieloletnich badań archiwalnych i historycznych oraz starań organizacyjnych (głównie Instytutu Pamięci Narodowej i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa) mających na celu przywrócenie godności ofiarom reżimu komunistycznego i pamięci o nich. Jednym z zadań było potwierdzenie wielu informacji, że właśnie na Powązkach, w tajemnicy i starając się zatrzeć wszelkie ślady, chowano zamordowanych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie w latach 1948-1956.Wśród nich byli gen. August Emil "Nil" Fieldorf, rtm. Witold Pilecki, pp³k. Łukasz Ciepliński "Pług" czy mjr Zygmunt Edward Szendzielarz "Łupaszka". (...)

Pastores poleca