"Bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest" " czytamy w Pierwszym Liście św. Piotra Apostoła (3,15). Bronić nadziei oznacza także bronić wiary. Św. Paweł używa niekiedy wojenno-obronnej retoryki: "Dlatego przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście się zdołali przeciwstawić w dzień zły i ostać, zwalczywszy wszystko" (Ef, 6,13). Ale zaraz wyjaśnia, że chodzi o pas prawdy, pancerz sprawiedliwości, tarczę wiary, hełm zbawienia i miecz Ducha. Te metafory odnoszą się do każdego ucznia Chrystusa, ale przede wszystkim do tych, którzy przewodzą wspólnotom, do pasterzy, prezbiterów i biskupów. Jeśli jednak mamy bronić wiary, to przed kim? Kto na nią czyha, kto jej zagraża?

 

Przeciwnik wasz krąży

"Przeciwnik krąży", ale nie chodzi tu o różnych chrystofobów, libera­łów, masonów, choć tych nie brakuje i nie należy ich lekceważyć, ale o złego ducha. Stąd wezwanie: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu" (1 P 5,8-9). Paweł Apostoł wyraża podobną myśl, kiedy stwierdza: "Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw (...) duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich" (Ef 6,12). Dlatego zachęca nas do walki duchowej. Mamy więc bronić wiary w nas samych, abyśmy nie ulegli podszeptom złego ducha. A im kto większą w Kościele ma odpowiedzialność, tym bardziej zły duch próbuje go kusić. Wszak wie, że upadek pasterza powoduje większe spustoszenie niż grzechy świeckiego katolika, który nie ma we wspólnocie wierzących tak dużej odpowiedzialności. Tak! Przeciwnik krąży szczególnie wokół duchownych.

Znamienne są słowa, które wypowiedział Benedykt XVI w homilii na zakończenie Roku Kapłańskiego. "Można się było spodziewać " stwierdził " że «nieprzyjacielowi» ten fakt, że kapłaństwo znów jaśnieje, nie spodoba się, że wolałby on, aby kapłaństwo zniknęło, a w końcowym rozrachunku, żeby Bóg został usunięty ze świata. I stało się tak, że właśnie w tym roku radości z sakramentu kapłaństwa wyszły na jaw grzechy kapłanów " głównie nadużycia wobec dzieci, przez co kapłaństwo, mające być wyrazem Bożej troski o człowieka, staje się czymś przeciwnym"1. Mówienie o działaniu złego ducha, który chce skompromitować duchownych, nie jest żadną miarą zrzucaniem odpowiedzialności z grzesznika na diabła, jak to robili pierwsi rodzice w raju. Adam zrzucał winę na Ewę, a Ewa na węża. Szatan jest kłamcą i zwodzicielem, i trzeba wiedzieć, że mamy z nim do czynienia, ale nie ma on nad nami bezpośredniej władzy. Pozostajemy odpowiedzialni za nasze czyny. (...)

DARIUSZ KOWALCZYK SJ

Pastores poleca