Miłość i lęk w syntetycznej wypowiedzi św. Jana (1 J 4,18) są nie do pogodzenia. Nie ulega żadnej wątpliwości, iż Jezus podczas swego ziemskiego życia kochał, i to w sposób najdoskonalszy. Warto przyjrzeć się Jego miłości. Czy o niej mówił, czy ją wyrażał otwarcie? Jeśli tak, to wobec kogo? A lęk? Czy Jezus lękał się jako człowiek? Jak rozumieć Jego śmiertelną trwogę przed śmiercią? W końcu, jak to ma się do miłości, która usuwa wszelki lęk?

Ewangeliści o uczuciach Jezusa

Ewangelie nie koncentrują się ani na wyglądzie, ani na cechach chara­kteru Jezusa, lecz przekazują orędzie zbawienia, dobrą nowinę głoszącą dar odkupienia. Przypatrując się z bliska nauce, słowom, spotkaniom z osobami, czy różnym wydarzeniom z życia Jezusa, można też zauważyć emocje i uczucia, które charakteryzują Jego postawy. Zauważa się więc między innymi współczucie wobec tłumów (Mt 9,35-38; 14,13-21; 15,29-39) i wobec chorych (Mt 20,29-34; Mk 9,14-29), radość (Łk 10,17-24), żarliwość (J 2,13-22), smutek i płacz (Łk 19,28-44; 22,39-46), zdziwienie (Mk 6,1-6a), oburzenie (Mk 10,13-16), gniew i smutek (Mk 2,23–3,6), współczucie z surową przestrogą (Mk 1,40-45).

Jak widać, Jezus przeżywał szeroki wachlarz uczuć i stanów. Warto jednak pamiętać, że Jego uczucia nie inicjowały czy też nie były częścią zachowań, gestów lub postaw ocenianych powszechnie jako negatywne. Bez wątpienia pokazują one Jezusa jako „pełnego” człowieka, czyli takiego, który ma i okazuje uczucia. (...)

S. M. JUDYTA PUDEŁKO PDDM

Pastores poleca