KS. BARTOSZ SZOPLIK

(...) Wikariusze zostawali w tej parafii wiele lat. Nieliczne były wyjątki – takie zawsze się zdarzają – kiedy odchodzili szybciej, ale raczej ze względu na własne problemy, na które ks. Józef nigdy się nie skarżył. Podobnie było z oszustwem finansowym, którego dopuścił się jeden z wikariuszy.

Wziął pieniądze za stypendia mszalne, a także terminy Mszy świętych, i odszedł z parafii. Ksiądz Proboszcz wszystkie zobowiązania wobec parafian wziął na siebie, o winie wikariusza w ogóle im nie wspominając. Znosił dzielnie i w milczeniu słowa o swojej rozrzutności, zaniedbaniu, braku szacunku i wiele innych dotkliwych inwektyw od słusznie rozżalonych wiernych. Gdzie dzisiaj można się jeszcze dopatrzeć takiej miłości do człowieka, by brać na siebie słabości innych? (...)


Pastores poleca