(…) Nasi parafianie nie mieli jakiegoś jednego spojrzenia na nową rzeczywistość ani też jednej politycznej oceny. Jednak Kościół i życie parafialne były miejscem jedności. Parafianie sami potem przyznawali, że z utęsknieniem czeka­li na niedzielę. Ich własną inicjatywą była wspólna wieczerza wigilijna w pa­rafii. Wykorzystywaliśmy każdą nada­rzającą się okazję do budowania jeszcze ściślejszych więzów pomiędzy nami. Na miejscu, w tych okolicz­nościach, zorganizowaliśmy na przykład wakacje dla dzieci.

W codziennym życiu, oprócz odnajdywania się w nowej rzeczywistości, staraliśmy się z całych sił o kontynuowanie zwyczajne­go sposobu pracy i zajęć. Od września ruszyła katecheza dla dzieci, spotkania grup parafialnych, mieliśmy rekolekcje para­fialne, w dniu kanonizacji Jana Pawła II gościły w naszym ko­ściele jego relikwie. W mojej pamięci utkwił fakt, że ten czas był okresem wyraźniejszego otwarcia się ludzi na Boga. Znalazło to swoje odzwierciedlenie również w tym, że w okresie Bożego Narodzenia cztery dorosłe osoby przystąpiły do pierwszej Komunii świętej. Jako odpowiedź na duchowe potrzeby czasu rozpoczęliśmy peregrynację obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Odwiedzając rodziny, obraz gromadził także ich najbliższe oto­czenie. (…)

KRZYSZTOF BUZIKOWSKI OMI

Pastores poleca