(…) „Ks. P. wybrał bycie ojcem swoich dzieci” – usłyszeliśmy na pierwszym wykładzie po wakacyjnej przerwie. P. był opiekunem naszego roku – zawsze skromny, cichy, miły. Przełożony jego wspólnoty zakonnej wyjaśnił, że kilka tygodni temu P. wyznał, iż coroczne wakacyjne wyjazdy na parafię do kolegi kursowego zaowocowały romansem. Teraz urodziło mu się drugie dziecko, więc zostawia wszystko i zamieszka z matką dzieci.

„Dlaczego z nami nie rozmawiał? O niczym nie wiedziałem aż do tego lata” – mówił pełen smutku L., przełożony jego wspólnoty. Trzy lata później on sam, wspaniale zapowiadający się wykładowca, odszedł, by żyć z moją koleżanką z roku. Dzięki wielkiemu wysiłkowi jego przyjaciela, który postanowił o nich zawalczyć, uporządkowali swoje sprawy z Kościołem i są sakramentalnym małżeństwem. (...)

 

MARIANNA

Pastores poleca