Czekam przy plebanii. Młodzież idzie na swoje piątkowe spotkanie. Z kościoła po Mszy wieczornej wychodzi kleryk, przyszły – daj Boże – ksiądz. Młody. Elegancko ubrany w modny garnitur. Z daleka pachnie perfumami. W ręku komórka i wystające z kieszeni słuchawki chyba do mp4. Młodzież wita go entuzjastycznie... Myślę: jak będzie wyglądał za 20 lat?
Czy zachowa tę elegancję stylu także w realnym świecie ludzkich problemów? Czy jego profil na Facebooku nadal będzie oblegany przez fanów z grupy młodzieżowej? Czy wystarczy tkwić mocno w komunikatorach współczesnych, aby być zauważanym i postrzeganym przez innych? Czy miałby mu coś do powiedzenia Edmund Bojanowski? Jemu i wielu innym młodym osobom obecnym na portalach społecznościowych, znającym się na wszystkim, pewnym siebie, szybkim? Czy starszy pan z XIX wieku, który posługiwał się gęsim piórem, do przesyłek używał zwykłej poczty i zamiast SMS-ów pisał ręcznie listy, byłby dla nich jakimkolwiek autorytetem? Czy coś ze swojej klasy i stylu mógłby zaproponować księżom? […]