18 maja 1920 roku w Wadowicach, prowincjonalnym mieście około 50 km na zachód od Krakowa, w rodzinie emerytowanego oficera polskiej armii, kpt. Karola Wojtyły i jego żony, Emilii, przyszło na świat trzecie dziecko – drugi syn. Na chrzcie, który odbył się 20 czerwca, nadano mu imię ojca.


Świadków tej uroczystości musiałby wprawić w osłupienie fakt, że chłopiec ten wyrósł na emblematyczną postać drugiej połowy XX wieku – jak 2 kwietnia 2005 roku, kilka minut po śmierci papieża Jana Pawła II, nazwał go Henry Kissinger. Choć może nie wszyscy byliby równie zaskoczeni. Chodząc z wózkiem po ulicach Wadowic, matka chłopca mówiła czasem napotkanym sąsiadkom: „Mój Lolek będzie kiedyś wielkim człowiekiem”. Podkreślając wielkość Jana Pawła II, Kissinger zapewne miał na myśli kluczową rolę, jaką polski Papież odegrał w upadku europejskiego komunizmu. Niewątpliwie było to nie lada osiągnięcie. Nieprzemijająca wielkość Jana Pawła II jest chyba jednak jeszcze bardziej zasługą… (…)

Więcej przeczytasz w najnowszym numerze kwartalnika PASTORES 89 (4) 2020.

Pastores poleca