z KS. ROBERTEM TYRAŁĄ, przewodniczącym Archidiecezjalnej Komisji ds. Muzyki Kościelnej, prodziekanem Wydziału Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej i kierownikiem Zakładu Muzyki Kościelnej Akademii Muzycznej w Krakowie, rozmawia Anna Foltańska

Dlaczego w żargonie kościelnym mówi się o muzycznej „oprawie” liturgii?

KS. BP LUIS ANTONIO G. TAGLE

 

Wczorajsza liturgia Wielkiego Czwartku koncentrowała się na wspominaniu Ostatniej Wieczerzy Pana wraz z obrzędem obmywania nóg. W rzeczywistości opis Męki Pańskiej zaczyna się właśnie od Ostatniej Wieczerzy, która ukazuje nam, w proroczej zapowiedzi, znaczenie krzyża Chrystusa. Śmierć Jezusa nie jest po prostu zwyczajną śmiercią. Jest to umieranie dla innych, wydanie dla nich własnego ciała i przelanie własnej krwi. Takie jest znaczenie śmierci Chrystusa ogłoszone uprzednio podczas wieczerzy. A w umywaniu nóg widzimy, że Jezus uważał swoją śmierć nie za brutalny kres życia, lecz za akt miłości i służby. Na krzyżu jest On Sługą, który zmywa nasze grzechy swoją krwią. Podobnie więc, jak rozdawanie chleba i wina, również umycie nóg uczniom wskazuje na głębokie znaczenie tego pod innymi względami zwyczajnego ukrzyżowania. Ta wieczerza nie jest więc zwykłą wieczerzą. Jest ona ściśle związana z krzyżem Jezusa. Wieczerza bez krzyża jest po prostu zwyczajnym posiłkiem. Krzyż bez wieczerzy jest po prostu zwyczajną śmiercią. Dziś, w Wielki Piątek, rozważmy znaczenie śmierci Jezusa, które zostało już nam odsłonięte podczas wspominania Ostatniej Wieczerzy.

MAREK KOTYŃSKI CSsR

(...) W odnowionej Nowennie Nieustannej słowo Boże ma zająć miejsce centralne, nie tylko jako element struktury nabożeństwa; musi ono w nim wybrzmieć jako słowo samego Boga. Podczas jego lektury konieczny jest zatem klimat skupienia i odpowiednie przygotowanie lektorów, którzy czytają wyraźnie i powoli, rozumiejąc to, co czytają.

KS. BP JAN BERNARD SZLAGA

Rozterka Salomona nie jest jedyną w historii religii. Kiedy Salomon zbudował świątynię, pytał samego siebie: czy Bóg naprawdę zamieszka w tym domu? To paradoksalne, bo przecież wieki były przygotowaniem do tego dzieła i do tej uroczystości, ażeby świątynię zbudowaną rękami ludzkimi uroczyście poświęcić.

KS. ARTUR ŻUK

Od kilkunastu lat sytuacja Kościoła w Niemczech naznaczona jest reorganizacją własnych struktur, tak diecezjalnych, jak dekanalnych i parafialnych. Owo novum przyniósł Kościołowi zza Odry dość skomplikowany, a zarazem rozległy kryzys, w którym teologowie i socjologowie niemieccy chcą widzieć szansę rozwoju nowych perspektyw duszpasterskich w tym kraju.

WŁODZIMIERZ ZATORSKI OSB

„Nasza modlitwa jest powszechna i wspólna i gdy się modlimy, prosimy nie za jednego, lecz za cały lud, ponieważ jako cały lud jesteśmy jedno. Bóg pokoju i nauczyciel zgody, który uczył jedności, zechciał, ażeby jeden tak modlił się za wszystkich, jak On sam w sobie wszystkich nosił” (8)[1].

KS. ANDRZEJ GREFKOWICZ

Kiedy powinienem mojego penitenta, parafianina odesłać do egzorcysty? Kiedy do psychologa, psychiatry? Kiedy mam podjąć posługę samemu?

1. W czasie spowiedzi lub w innych okolicznościach posługi duszpasterskiej ktoś może sygnalizować, iż ma (on sam lub osoba mu bliska) dziwne doświadczenia, które będą w nas budziły podejrzenia, że z tym człowiekiem jest „coś nie w porządku”.

KS. STANISŁAW CZERWIK

(...) Celebracja Mszy świętej w określonej „prywatnej” intencji nie może być pojmowana jako „zawłaszczenie” jej zbawczej treści, jako swego rodzaju „zakupienie” Mszy świętej na wyłączny osobisty użytek. Jest ona bowiem zawsze składana w tej „intencji”, w jakiej Jedyny Kapłan Nowego Przymierza oddawał w Wieczerniku i na krzyżu swoje życie:

Odmawiam liturgię godzin od prawie 40 lat. Zainteresowałem się nią jeszcze przed pójściem do seminarium. Wtedy otrzymałem modlitewnik z tekstami jutrzni i nieszporów. Jako alumn dostałem cały brewiarz, jeszcze po łacinie.

PIOTR LISZKA CMF

(...) Prawidłowy proces pogłębiania wiary polega na poszukiwaniu nowych słów, nowych sposobów wypowiadania po to, aby usłyszeć i zrozumieć niezmienną treść orędzia Bożego. Biskupi hiszpańscy zauważają rozprzestrzenianie się zjawiska stosowania bardzo dziwnego języka, który na pozór jest językiem wiary, a w rzeczywistości jest bardzo daleki od znaczenia, jakie nadaje mu Kościół.

Jestem księdzem od niespełna trzech lat, więc wszystko wskazywałoby na to, że w moich słowach powinny dominować radosne tony, opiewające przywilej bycia szafarzem sakramentów oraz pierwsze doświadczenia pracy duszpasterskiej. Niestety, w moim życiu dosyć szybko pojawiło się coś, co zaburzyło ten normalny początek.

Pastores poleca